Tomasz Jagiełka, trener GKS-u Tychy:
Przede wszystkim gratulacje dla mojego zespołu. Bardzo się cieszę, że na tak trudnym terenie w ostatnim czasie -w ostatnim czasie Kłodzko wygrało tutaj cztery mecze z rzędu ? potrafiliśmy się postawić, i dowieźć to zwycięstwo do końca. Jak to się mówi: punkty nie śmierdzą, i nikt nie będzie za tydzień pamiętał, w jakim to było stylu. Liczy się wygrana, i chwała nam za to. Cieszę, że opanowaliśmy deskę, i że przy tylu popełnionych startach, i dezorganizacji w ataku potrafiliśmy dowieźć zwycięstwo do końca.
Radosław Hyży:
Nie było to dobre widowisko. Nie jestem zadowolony z żadnej kwarty, którą zagraliśmy. Pierwszy raz to się zdarzyło w Kłodzku. Tak jak trener Jagiełka wspomniał ? zbiórki. Nie lubię tak patrzeć na statystyki, ale w kluczowych momentach brakowało koncentracji, i indywidualnej odpowiedzialności.
Karol Szpyrka, zawodnik GKS-u:
Cieszy to,że wygraliśmy na tym ciężkim terenie. W tamtym sezonie doznaliśmy smaku porażki. Jak widać Kłodzko po zmianie trenera jest zespołem bardziej agresywnym. Chłopaki mają duży polot w ataku. Naprawdę fajnie się to ogląda. Cóż, najważniejsze jest zwycięstwo. Myślę, że idziemy ku dobremu. Play-offy są coraz bliżej, i myślę, że mocne uderzenia właśnie tam pokażemy. Tego bym bardzo chciał.
Marc-Oscar Sanny:
Też uważam, że widowisko nie było zbyt przyjazne dla oka. Na pewno kluczowym czynnikiem decydującym o zwycięstwie, i naszej porażki były zbiórki, w której drużyna przeciwna mocno nas zdominowała.