Fatalna końcówka, i przegrana z Biofarmem - Wiadomości - ASK Doral Nysa Kłodzko
Kłodzko
Baner
Dziś jest: piątek, 26.04.2024 | Imieniny obchodzą: Maria, Marcelina, Marzena

Wiadomości

« powrótFatalna końcówka, i przegrana z Biofarmem

Fatalna końcówka, i przegrana z Biofarmem

11.03.2017 21:08 - Michał Gołdas Niestety, nie udało się koszykarzom Zetkamy Doral Nysy Kłodzko zakończyć skutecznie sezon zasadniczy we własnej hali. W 27. kolejce ulegli nieznacznie walczącemu o fazę play-off Biofarmowi Basket Poznań 66:71 (22:18, 19:24, 16:17, 9:12). Szkoda, tym bardziej że na 11 sekund przed końcem spotkania, doralowcy mieli okazję na co najmniej doprowadzenie do dogrywki.

 

Po zeszłotygodniowej porażce wiadome już było, że drużyna Radosława Hyżego nie osiągnie na koniec sezonu miejsca dającego przewagi parkietu w fazie play-out. Ale to nie znaczy, że kłodzczanie nie mają jeszcze o co walczyć. Przede wszystkim zależy im na tym, aby po 30 spotkaniach nie zajmować ostatniego miejsca w tabeli, odnieść upragnione zwycięstwo na wyjeździe, a ostatnim celem przed sobotnim meczem było dobre zamknięcie sezonu zasadniczego przed własnymi kibicami.

 

Do kłodzkiej hali zawitała wczoraj drużyna, której równie bardzo zależało na zdobyciu kompletu dwóch punktów do tabeli. A to dlatego, że Biofarm Basket w dalszym ciągu nie mógł być pewny swego udziału w dalszej walce o mistrzostwo 1. ligi. W dodatku do Kłodzka przyjechał z mentalną przewagą po zwycięstwie w pierwszym spotkaniu w Poznaniu, kiedy to po słabym dla oka meczu wygrali z doralowcami 73:60.

 

Rewanżowe spotkanie wyglądało już znacznie lepiej. Przede wszystkim sobotni mecz toczył się bardzo wyrównanie, bo tak naprawdę żaden zespół nie potrafił sobie wypracować ponad dwucyfrowej przewagi. Ta oscylowała głównie w granicach 5 oczek.

 

Kłodzcy kibice przyzwyczajeni do ostatnich efektownych i zaciętych spotkaniach w naszej hali, tym razem zobaczyli tylko to drugie. A to za sprawą słabego ataku doralowców, którzy zwłaszcza w drugiej połowie meczu nie mieli pomysłu na skuteczne przedarcie się pod kosz poznaniaków, czego rezultatem były aż 32 rzuty oddane zza linii trzech punktów. Co prawda blisko co czwarta taka próba była udana (12/32), ale ciągle brakowało kilku dobrych ataków szczelnie broniących gości.

 

Goście z kolei po objęciu prowadzenia pod koniec pierwszej części spotkania, byli za każdym razem ciut przed doralowcami. A bardzo dobrze rozpoczęta trzecia kwarta sprawiła, że ich przewaga wzrosła do 10 punktów. Szczęśliwie dla kłodzczan znakomitą zmianę dał Maciej Muskała, który w przeciągu 120 sekund zdobył 11 oczek, a jego trzecia ?trójka? wyprowadziła zespół trenera Hyżego na prowadzenie.

 

Ostatecznie do decydującej kwarty to poznaniacy przystępowali przy nieznacznej dwupunktowej przewadze. Ostatnie dziesięć minut spotkania nie zachwyciły, choć trzymały w napięciu do samego końca. Na parkiecie panowały nerwy, błędy i nieskuteczność. Ale kiedy Marcin Bluma celnie rzucił ?trójkę? i doprowadził do remisu 66:66, wszyscy zgromadzeni w hali spodziewali się kolejnych emocjonujących chwil, jak w meczu z Tychami, czy Lesznem. Przypomnijmy, że oba spotkania zakończyły się zgoła odmiennie, ale każdy w Kłodzku liczył na powtórkę z beniaminkiem ligi.

 

Po ?trójce? Marcina Blumy nikt przez dłuższy czas nie oddał celnego rzutu. Dopiero na 20 sekund przed końcem udało to się gościom, którzy wyszli na prowadzenie 68:66. Wówczas szybko przerwę na żądanie wziął Radosława Hyży, a wielkie emocje ciągle były przed nami. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało, bo doralowcy, którzy mieli jeszcze okazję na doprowadzenie do dogrywki, a nawet zwycięstwa, fatalnie wznowili grę podając piłkę wprost do rąk przeciwnika, tym samym kończąc jakiekolwiek myśli o końcowym sukcesie. Dlatego też nie mógł dziwić obraz mocno podłamanych doralowców, którzy schodzili do szatni.

 

Właśnie w taki sposób zakończył się ostatni mecz naszych koszykarzy w sezonie zasadniczym we własnej hali, przed którymi pozostały jeszcze trzy wyjazdowe spotkania przed arcyważną częścią sezonu, czyli walką o utrzymanie. Pozostaje nam mieć nadzieję, że wczorajszy widok był ostatnim takim w tym sezonie w Kłodzku. Bo przecież wszyscy głęboko wierzymy, że 22 i 23 kwietnia, gdy grane będą u nas play-outy, to doralowcy będą cieszyć się ze zwycięstwa, prawda?

 

 

Zetkama Doral Nysa Kłodzko ? Biofarm Basket Poznań 66:71 (22:18, 19:24, 16:17, 9:12)

 

Kłodzko: Bluma 17 (5×3), Leńczuk 15 (1x3), Muskała 11 (3x3), Kowalski 7 (1×3), Lipiński 6 (2×3), Wojciechowski 4, Sanny 4, Kasiński 2, Kliniewski

Poznań: Struski 16 (2x3), Wieloch 12, Bręk 8, Smorawiński 8, Metelski 7, Gruszczyński 6 (2x3), Fiszer 5, Migała 4, Frąckowiak 3 (1x3), Kurpisz 2.

Sonda