Waleczni doralowcy i pierwsza wygrana w sezonie! - Wiadomości - ASK Doral Nysa Kłodzko
Kłodzko
Baner
Dziś jest: wtorek, 30.04.2024 | Imieniny obchodzą: Marian, Katarzyna, Jakub

Wiadomości

« powrótWaleczni doralowcy i pierwsza wygrana w sezonie!

Waleczni doralowcy i pierwsza wygrana w sezonie!

22.10.2016 22:07 - Michał Gołdas Pierwsze zwycięstwo tego sezonu stało się faktem! Zawodnicy Zetkamy Doral Nysy Kłodzko przełamali swoją niemoc w rozgrywkach 1. ligi, i pokonali przed własną publicznością ACK UTH Rosę Radom 66:60 (23:24, 21:6, 19:10, 13:20). Kluczowym momentem sobotniego spotkania były dwie środkowe kwarty. - W drugiej kwarcie zagraliśmy to, co chcemy grać przez cały sezon ? mówił po meczu najlepszy zawodnik gospodarzy, Michał Lipiński.

 

To był zupełni inny pojedynek, niż te wcześniejsze rozgrywane przez doralowców na starcie sezonu. Kłodzczanie - podobnie jak rywale z Mazowsza - nie zaliczyli w pięciu kolejkach ani jednego zwycięstwa, i tak naprawdę sobotni mecz był jednym z ostatnich momentów przed ?stanem alarmowym? w kłodzkim obozie. Jednak mimo nieudanego początku sezonu, atmosfera w drużynie nie była napięta. Wszyscy doskonale zadawali sobie sprawę z przeszkód, zwłaszcza tych zdrowotnych, jakie towarzyszyły im od dobrych kilku tygodni. Dlatego też spotkanie z rezerwami wicemistrza Polski miały być potwierdzeniem na to, że wszystko pomału wraca na właściwe tory. A do tego konieczne było zwycięstwo. I tak się szczęśliwie stało. Choć z początku nie było łatwo.

 

W pierwszych czterech meczach sezonu 2016/2017 drużynę Marcina Radomskiego charakteryzował piorunujący początek spotkania, oraz jedna bardzo słaba kwarta w spotkaniu. Za każdym razem skutkowało to tym samym ? porażką. Tym razem było zupełnie odwrotnie. To koszykarze Rosy Radom znakomicie otworzyli pierwsze minuty meczu, od wypracowania 11-punktowej przewagi. Z początku kłodzczanie mieli ogromne problemy z wykończeniem akcji, bo przez pięć minut rzucili jedynie dwa kosze. Dopiero wejście na parkiet przez Michała Weissa dało duży impuls reszcie drużyny do walki, która - jak się później okazało ? była jedynym z kluczy do sukcesu.

 

Bo takich doralowców jeszcze w tym sezonie nie widzieliśmy. Zadziornych, często leżących na parkiecie, i walczących, jakby żadna piłka nie była dla nich stracona. Ten dobrze znany styl z ubiegłych lat przyniósł pożądane efekty zwłaszcza w drugiej i trzeciej kwarcie, kiedy to doralowcy zupełnie wyleczyli z koszykówki swoich przeciwników. Dość powiedzieć, że goście przez dwadzieścia minut trafili ledwie 16 przy 40 punktach kłodzczan. - Można powiedzieć, że dzisiaj zagraliśmy w stylu z zeszłego sezonu, gdzie agresywną obroną stwarzamy sobie możliwość dobrego ataku ? mówił po spotkaniu trener Radomski.

 

Do ostatniej części gry doralowcy przystępowali przy solidnej przewadze, prowadząc 53:40. Dużo w tym zasługi miało dwóch zawodników z największą ilością meczów w historii klubu, czyli wspomniany Michał Weiss oraz Michał Lipiński, który w sobotę rozgrywał jeden z lepszych swoich spotkań w pierwszej lidze. Rozgrywający kłodzkiego zespołu otarł się o double-double zdobywając 13 punktów (3x3; 5/10 z gry), notując przy tym 9 zbiórek (4A;5O).  ? Cieszę się ze zwycięstwa. W pewnym momencie mieliśmy dość konkretną przewagę, ale rywale walczyli do końca, i dzięki temu mecz w czwartej kwarcie zrobił się na styku. W drugiej kwarcie zagraliśmy to, co chcemy grać przez cały sezon, i wróciliśmy troszeczkę do tego, co było w poprzednim sezonie ? wtórował swojemu trenerowi Michał Lipiński. - I mimo, że zagraliśmy w ataku jeden ze słabszych meczów, to i tak udało się wygrać właśnie obroną ? zakończył.

 

Rzeczywiście, czwarta kwarta nie była już tak dobra w wykonaniu kłodzczan, jak dwie wcześniejsze, i w końcówce nie obyło się bez chwilowych nerwów. Radomianie zniwelowali o połowę swoją stratę, ale drużyna Marcina Radomskiego odparła ostatnie natarcie rywali, i w końcu, wraz z kibicami mogła się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w sezonie.

 

- Strasznie cieszymy się z tego zwycięstwa. Czekaliśmy na nie bardzo długo. Cieszy to, że w końcu udało nam to się zrobić. W szczególności przed własną publicznością, która dzisiaj licznie przyszła do naszej hali, i żywo nas dopingowała. Żywo nas dopingowała, dlatego że moi chłopcy dzisiaj bardzo mocno walczyli, i zostawali sporo zdrowia  na parkiecie. To zaangażowanie przełożyło się na zwycięstwo ? nie krył dumy trener Zetkamy Doral Nysy Kłodzko.

 

Kibice, którzy przyszli w sobotę na mecz, nie tylko zobaczyli premierową wygraną w sezonie, ale również powrót na kłodzki parkiet lubianego przez wielu Artura Grygiela. 28-letni rzucający, który zespół zasilił w minionym tygodniu, przypomniał się ze swojej znanej strony, i zaliczył bardzo udany debiut w pierwszoligowych barwach doralowców. - Każdy zna mocne strony Artura i cieszy mnie to, że już w pierwszym spotkaniu, gdzie ma jeszcze duże zaległości taktyczne, pokazał te najmocniejsze rzeczy. Mam nadzieję, że to będzie szło tylko w dobrym kierunku ? podsumował występ nowego zawodnika Marcin Radomski.

 

Nie pomylę się pisząc, że tę nadzieję podziela w tym momencie wielu kłodzkich sympatyków. I nie chodzi tu tylko o konkretnego zawodnika a o całą drużynę. Zalążek wejścia na dobre tory z pewnością już się wyłonił. Teraz trzeba tylko właściwie go dopieścić. A taka wygrana, jak w sobotę, na pewno w tym mocno pomoże.

 

Pierwszy krok wykonany. Czas na drugi. Kto wie, może już w niedzielnym spotkaniu w Pruszkowie?

 

 

Zetkama Doral Nysa Kłodzko ? ACK UTH Radom   66:60 (23:24, 21:6, 19:10, 13:20)

 

Kłodzko: Weiss 14 (1x3), Lipiński 13 (3x3), Bluma 12, Grygiel 10 (2x3), Kasiński 6, Muskała 6, Wojciechowski 3, Leńczuk 2, Kowalski, Kliniewski, Sanny

 

 

Radom: Hajrić 14, Obarek 12 (3x3), Sadło 10, Stanios 10 (2x3), Szczypiński 7 (1x3), Parszewski 6, Gos 1, Wątroba, Szymański

Sonda