Postać Radosława Hyżego nie trzeba specjalnie przedstawiać. Ikona polskiej koszykówki w naszym klubie pojawił się w grudniu ubiegłego roku, kiedy to zastapił na funkcji trenera Marcina Radomskiego. Dla Radosława Hyżego przejęcie kłodzkiego zespołu było, jak sam twierdzi, debiutem w takiej roli (wczęśniej w Śląsku Wrocław prowadził 3 mecze). Jak się później okazało - bardzo udanym.
Bo zadania nie miał łatwego. Do Kłodzka trener Hyży przychodził w kryzysowym momencie klubu. Jak dobrze pamiętamy, nasza drużyna znajdowała się na ostatnim miejscu z dorobkiem jednego zwycięstwa, i już wtedy wiadomo było, że czekać nas będzie walka o utrzymanie. Radosław Hyży w przerwie między rundami składu nie wymienił. Zrobił za to zupełenie coś innego - odmienił swoich zawodników. Od początku rundy rewanżowej poprzedniego sezonu wrócił dobry okres dla kłodzkiego zespołu, który ponownie stał się bardzo groźnym rywalem dla wszystkich, zwałszcza u siebie. A w ostatecznej walce o utrzymanie, zawodnicy Radosława Hyżego bardzo pewnie pokonali Noteć Inowrocław, dzięki czemu nasz zespół w dlaszym ciągu gra w rozgrwkach na szczeblu centralnym.
Teraz przed trenerem Hyżym i jego drużyną czeka kolejny, równie ważny i niezmienny cel, ale i wyzwanie. Wiemy, że liga najprawdopodniej powiększy się, a w składzie naszego zespołu zabraknie dówch ważnych ogniw - Marcina Blumy i Aleksandra Leńczuka. Ale przygotowany na ten wariant Radosław Hyży juz od kilku tygodni pracował na to, aby znalaźć godnych następców. Będzie ich trzech. Nazwiska poznamy już w czwartek.
Życzymy powodzenia trenerowi i jego drużynie. Liczymy, że cały nadchodzący sezon będzie obfitował w wiele pozytywnych wrażeń i chwil. Już nie możemy doczekać się efektów pracy!